Bleach Przebudzenie

Zapomniany Świat

"Świat podzielił się na dwa obszary. Ludzie zamieszkali pod ziemią. Mutanci zostali na powierzchni. Nie było wtedy nadziei na nowy początek"

"Początek końca"
Anonim

"A Słońce palić zaczęło okrutnie spychając ludzi pod ziemię. Diabły zrodziły się na ziemi pustosząc i niszcząc to, co ludzie budowali latami"

Święta Księga Underdead
J.S.10.7

Fragment tablicy pamiątkowej w Intenesion
Piętro 8
2456m pod ziemią

________________________________________________________________________________________________________________

-Pat... wstawaj do cholery. 20 minut do spotkania.
-Pierdole to.
-Jest ważne.
-Mam to w dupie
-Pat kurw'a!
-Zamknij mordę Senshi! Już wstaję!
Białowłosy chłopak zerwał się z łóżka, w pokoju było ciemno. Senshi stał w ciemnym kącie, jego długi, czarny płaszcz wtopił się w cień. Sam pokoik był niewielki, były w nim cztery prycze i półeczki. Ściany szare, popękane, podłoga... zwykła skała. Całość wyglądała jakby była wyryta w zwykłej skale i nic więcej się z nią nie zrobiło.
Kiedy już Pat stał powoli ruszył w kierunku jednych z dwóch par niewielkich drzwiczek. Była to łazienka. Po 5/10 minutach wyszedł w takim samym szarym płaszczu, stalowej, pogiętej masce na twarzy i z mieczami przy pasie. Dodatkowo na plecach miał dwa uzi, co prawda rzadko ich używał jednak przezorny zawsze ubezpieczony, na brzuchu natomiast wisiało kilka sztyletów.
-Idziemy?
Zapytał Pat patrząc na Senshi
-Tak.
Burknął wychodząc z cienia. Jego uzbrojenie różniło się znacznie od Pata. Nie posiadał broni białej, dwa pistolety i karabin zwisały przy jego pasie, a na udzie miał kilka magazynków.
Powoli wyszli z pokoju i udali się korytarzami do sali centralnej. Kiedy dotarli na miejsce przy sporym, podłużnym stole siedziało już 12 osób. Pat i Senshi usiedli na wolnych miejscach. Zostało jeszcze jedno.
-Kogo brakuje?
Zapytał gruby, męski głos.
-Galius nie wrócił z wyprawy.
Odparła szybko jakaś kobieta.
-Rozumiem. Szkoda. Jest nas coraz mniej, miasto słabnie, a ostatnio pojawiła się nowa szczelina. Kto ją zbada?
Rozejrzał się po zgromadzonych. Wszyscy byli ubrani podobnie: czarne płaszcze, stalowe maski, bronie przy pasie. Niewielu posiadało miecze czy inny rodzaj broni białej. Sam mężczyzna siedział na jednym skraju stołu, kobieta która mu odpowiadała siedziała naprzeciwko.
-Ja
Burknął w końcu Pat. Wiedział, że będą oponować, był najmłodszy, najmniej doświadczony.
-Nie. Zostajesz. Za wcześnie byś sprawdzał szczelinę sam. Zostaw to...
Zaczął znowu mężczyzna jednak przerwała mu znowu ta kobieta.
-Sporo potrafi, poradzi sobie. Poza tym... przypomnij sobie przepowiednię z Nowungardu

"A ten, który drogą ostrza podążać zacznie i od zła jakim technologia jest się odwróci poprowadzi do boju 5 śmiałków i pokój w Podziemiu zaprowadzą. A słowo jego dosięgnie Powierzchni i uspokoi bestie. Ludzie znowu zaludnią Powierzchnię wracając do dawnych tradycji, a Słońce ugasi swój gniew i będzie czekać na lepsze czasy"

-Tak. Jednak nie on jeden posługuje się ostrzami. Mamy wielu wybitnych szermierzy.
-Ale to on jest najlepszy.
- Nie wiem, nie widziałem.
-To uwierz.
Wszyscy pozostali siedzieli w milczeniu aż do czasu gdy nagle ktoś wstał.
-Leisha ma rację. Nie widziałem nikogo kto by tak walczył. Nie zdziwi mnie stwierdzenie, że wgniecenia na masce zrobił sobie sam. Nie wyglądają one jak po uderzeniach mutantów.
W tym momencie wszyscy spojrzeli na Pata, a raczej miejsce gdzie jeszcze przed chwilą siedział. Nikt nie zauważył kiedy wyszedł, byli zbyt zajęci kłótnią.
-Wróci jak sprawdzi szczelinę.
Odezwała się nagle Leisha przerywając grobową ciszę jaka od krótkiej chwili panowała w sali
-Mam nadzieję...
Podsumował główny mówca spotkania po czym skinieniem głowy dał znak zakończenia obrad.

Ostatnio edytowany przez Patariko Yukan (2014-10-09 22:13:08)