I
"Hollow"
Pomyślał słysząc dźwięk garganty. Odskoczył od ataku Rina. Był czujny.
-Brawo. Nie przestawaj, pamiętaj że jestem Twoim wrogiem bez względu na wszystko.
Burknął do niego. W tym momencie uchylił się przed ciosem hollowa.
-Witam zwierzynę... powodzenia... panowie.
Było to wyraźne podkreślenie faktu, że ma zamiar walczyć z obojgiem miał też nadzieję, że i oni zawalczą między sobą. Walki 1vs1vs1 są interesujące. Dodatkowo powoli zbierało się coraz więcej gapiów. Spokojnie wyjął jedną z katan.
"Zabawmy się"
Był gotowy na każdy atak. Zauważył już skrzydła u hollowa, liczył, że nie są one tylko ozdobą i będzie miał okazję w końcu zawalczyć pod niebiosami.
Offline
"A więc jednak unik" stwierdził lądując na ziemi. Jednak to co bardziej przykuło jego uwagę to Hollow który przemknął tuż obok niego atakując Patariko. I jakby tego było mało wydawał on się być Rinowi dziwnie znajomy. Jego budowa ciała i reiatsu jakie wydzielał z czymś mu się kojarzyły, lecz nie mógł sobie przypomnieć z czym.
"No i znowu przez niego wpakowałem się w jakąś kaszanę" pomyślał poprawiając chwyt na rękojeści miecza. Może i "rozkaz" brzmiał inaczej, ale nie zaatakował go. Było by to równoznaczne z odwróceniem się plecami do stwora. A w końcu jedna z podstawowych zasad walk mówił, że nigdy nie wolno odwracać się do wroga plecami.
Zamiast tego ponownie skrył się za skałami i licząc na to, że Pat zajmując się Hollowem nie zauważy jak ktoś zakrada się mu za plecy.
Przyglądając się dalszym poczynaniom pozostałej dwójki będzie czekać na odpowiedni moment do zadania szybkiego coisu z zaskoczenia.
Offline
Nie specjalnie obchodził go ten słabszy Shinigami za jego plecami. Wolał się skupić na prawdziwym kąsku. Aktualnie znajdował się w lekkim odstępie od tego swojego całego "kąsku". Wystawił on swoją prawą łapę do tyłu, a na niej zaczęła się zbierać żółta energia, która ułożyła się wzdłuż szponów i wzmocniła je lekko a zarazem wydłużyła o kilka centymetrów. To było jego umiejętnością. Oczywiście, nie pokazywał na razie wszystkiego. Zaśmiał się on niskim głosem, a jego łapa poleciała w kierunku Patariako, dokładniej to w jego głowę. W tym samym czasie jego druga kończyna górna zmierzała, wprawdzie nie wzmocniona, w kierunku biodra Shinigami. Miało to zmniejszyć jego szanse na uniknięcie silniejszej kończyny.
Siła: 16
Wytrzymałość: 14 - 1 = 13
Szybkość: 19 - 2 = 17
Wyszkolenie: 16
Reiatsu: 6050 - 300 = 5750
Siła ciosu: 24
Offline
I
Pat stojąc spokojnie sparował oba ataki, ten słabszy dłonią, silniejszy kataną. Spojrzał na przeciwnika.
-Musisz się bardziej postarać.
Burknął po czym szybko kopnął pustego w brzuch tak by odleciał na kilka metrów. Nie czekał na odpowiedź. Natychmiast skoczył do pustego i złapał go za głowę, powoli podniósł go i zaczął zaciskać ręce.
Offline
Widząc jak Patariko zajmuje się Hollowem Rin wskoczył zza skały i podbiegł do do Porucznika.
Planował zrobić cięcie w poprzek jego pleców, jednak tuż przed zadaniem ciosu zmienił zdanie i niemal, że klękając na kolano zszedł niżej tnąc mniej więcej na wysokości łydek Pata. Miał jednocześnie cały czas na uwadze rękę z wyciągniętym mieczem, by w razie potrzeby móc uskoczyć przed ewentualną obroną czy atakiem. Liczył, że ta nagła zmiana w celu ataku pozwoli mu choć trochę go zaskoczyć.
"Czy ja w tej chwili tak jakby nie ratuję tego Pustego?" przeszło mu jeszcze przez myśl.
Offline
Trochę miał przerąbane. Na jego szczęście, był on trochę większy niż Shinigami. Pierwsze co zrobił gdy owy Strażnik Śmierci go złapał, Ceasar zamachnął się swoimi łapami. Jedną miał zamiar trafić go w szyję, drugą w bok ciała. Byleby ten dał mu chwilowy spokój. Następnie, jeśli uda mu się uwolnić, od razu odskakuje on od przeciwnika, coby dał mu na chwilę odsapnąć.
Offline
I
Pat puścił pustego jednak nie czekał długo z kolejnym atakiem, szybko skoczył do niego i kopnął w korpus. Miał wyprowadzić kolejny cios ale poczuł ostrze zbliżające się do jego pleców, kiedy chciał je powstrzymać poczuł jego brak. Najwidoczniej nie docenił Rina i po jego nodze spłynęło trochę krwi.
-Brawo. Pamiętaj, że masz 2 przeciwników.
Uśmiechnął się po czym odwrócił się do Rina i wykonał kopnięcie, jednak nie zbyt szybkie by chłopak był w stanie go uniknąć.
Ostatnio edytowany przez Patariko Yukan (2014-11-26 23:24:34)
Offline
Gość
Nass pojawił się w okolicy zupełnie przypadkiem. Ale od razu poczuł reiatsu kilku osób. Powoli podszedł bliżej,popijając z piersiówki i paląc fajka. Miał fatalny humor. Nie przylączył się do walki. Tylko patrzył.
"Dopóki Hollow mnie nie zaatakuje walczę z jedną osobą. Wszystko zależy od sytuacji." podsumował wypowiedz Pata odskakując od niego unikając w ten sposób kopnięcia.
Wylądowawszy na jednej z mniejszych skał, Rin nie zaatakował ponownie. Zamiast tego rozstawił nogi szerzej i zasłonił się ułożoną poziomo klingą cały czas obserwując porucznika znad jej ostrza.
- Spokojnie - mruknął cicho do siebie i do swojego walącego serca. "Sparing" z Patariko nigdy nie był łatwy, a ciągła świadomość, że jest on jedną z silniejszych osób w SS nie ułatwiała zachować opanowania. Podobnie jak wspomnienia z ich pierwszego spotkania, kiedy to bez niewyciągnięcia broni pokonał oficera.
Pozostając w tej pozycji Rin obserwował i swojego przełożonego i Hollowa czekając na ich posunięcia.
Offline