Hoffman obudził się wczesnym wieczorem. Opanowany nieodpartą chęcią niszczenia wszystkiego wstał i wyszedł z domu przez dopiero co otwarte okno. Błąd Hoffmana był jednak o tyle znaczący, że kierowany niecałkowitym wybudzeniem kompletnie zignorował prawa ogólnie jak i szczegolnie panującej na tym świecie fizyki. Budząc się z szerokim uśmiechem uświadomił sobie, że uśmiech ten spowodowany został przez precyzyjnie wystającą z zaszczanego chodnika płytkę. Policzył starannie wszystkie częście ciała, po czym nie stwierdzając więcej, niż pięciu ubytków pomaszerował dalej. Kierując się zasadą "głupi ma szczęscie" skierował się do pobliskiego baru licząc na miłe przyjęcie.
Po dwóch miesiącach spędzonych w szpitalu w końcu postanowił wszcząć akcję ewakuacyjną. Niestety okazało się, że ciało Hoffmana nie zmieści się do rury kanalizacyjnej. Niesamowicie zmęczony oraz zmoczony wszelkimi dostępnymi pod ręką ściekami z rozpaczą skierował się w stronę napisu "WYJŚCIE".
Gdy wymknął się już spod zębów osiedlowych pielęgniarek, poczuł że czegoś zapomniał. Obmacując się czule po swoim świeżo pogryzionym ciele z przyjemnością przywołał obraz z przeszłości - pielęgniarkę trzymającą w zębach jego nerkę. Pozbawiony więc konieczności dalszego odchudzania się podążał dalej leśną ścieżką. ciesząc się widokiem parujących się myśliwych.
Koniec
PS. Napisane w przypływie nagłej weny.
Offline
Nowy Gracz
Tak głupie że nawet śmieszne
Offline
IV
Offline
I
Offline
Gość
Nuuuuudaaaa...
Nikogo już nie kręci spisywanie ludzkich biografii xD
Gość
Hoffman zwany Moritsu - Chujitsu XIII obudził się z krzykiem i zerwał z łóżka, spadł na podłogę śliniąc wszystko w około i podniósł się na swoje chude odnóża.
- Cholera...moje ban kai jest za słabe...muszę więcej oglądać hentai albo nikt mnie nie polubi...
Podrapał się po tyłku, wyjrzał przez okno, włączył kompa i wszedł na forum. Zaklął, zakrztusił się swoim jęzorem i spadł z krzesła obijając sobie tyłek o plastikową katanę leżącą na podłodze.
- Zbanuje, zbanuje ich kobieta lekkich obyczajów wszystkich!!! O nie i jeszcze przekląłem przez tych zasranych, nie honorowych ignorantów...
Chciał wstać ale potknął się o twarde jak granit skarpetki stojące obok łóżka.
- Buueeee, nikt mnie nie kocha...
Uwaga! Opowiadanie bywa wulgarne i rasistowskie. Osoby posiadające jakiekolwiek zasady moralne czytają je na własną odpowiedzialność.
Kolejny dzień w pracy. Ach, jak dobrze mieć co robić w życiu. Tak właśnie myślał świeżo upieczony zamiatacz kurzych wymiocin Hao, kiedy to trzeci raz z rzędu nie udał się do urzędu Chwały i Mordu Przyjaciół z Jajami. Tak... w tym był dobry. Już od dziecka jego pozbawiona krtani matka rysowała mu widelcem na nodze: "jesteś świetny w obijaniu się". Jego ojciec, który miłował się w trzepaniu śmietany mawiał zaś: "rób to, w czym jesteś najlepszy". Tak więc ojciec Hao został zawodowym trzepaczem śmietany, a jego syn wziął sobie do serca słowa ojca i nic nie robił. W końcu jednak skończyły mu się ziarna ukradzione cztery dni temu z kurnika i musiał udać się do miejscowego sklepu z jadłem.
Wszedł do zagrody i złapał pierwszego lepszego murzyna ze stada.
- Prrr - zganił go, gdy tamten zerwał się z uwięzi i pognał za jakąś złotowłosą suczką. No nic, musiał iść na piechotę. Spojrzał na zegarek i ze złości plunął mu w twarz. Gdy zorientował się, że zegarki twarzy nie mają, zaczerwienił się mocno, zrobił cztery fikołki i podwójnego tulupa. Jak dumny był, gdy trzech okolicznych bezdomnych klaskało po jego występie.
- Nie ma to, jak dobry obiadek - powiedział do siebie, wyrzucając wnętrzności bezdomnych do śmietnika. Pokłusował wąską alejką, znacząc terytorium swoją ciepłą uryną, po czym zniknął za rogiem parzących się myśliwych.
Koniec
Offline
O mój Boże to takie dziwne xD
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, dlaczego powstał temat mający na celu naśmiewanie się z innych graczy, którzy mają nieco poebane poglądy na wszechświat? Od razu mówię, że to tylko zwykłe pytanie randomowego człowieka, nie chcę wszczynać kłótni.
Offline
Offline
Sam nie wiem, czemu powstał, ale mogę powiedzieć, jakie osoby opisuję. Są to ludzie, którzy mi podpadli. W opowiadaniu zawieram cechy, które mnie denerwowały, ale większość jest zmyslona. Jak nie chcecie, to nie czytajcie. Ten wątek pochodzi z mrocznych zakątków mojego umysłu, więc nie dziwię się waszym reakcjom.
Offline