Dalej nie miał zamiaru się odzywać. Po prostu chciał jeść. Więcej i więcej. Miał zamiar pożreć jego duszę. I to bardzo. Tak bardzo że aż straci wzrok. Jako iż przeciwnik był teraz za nim, Ceasar nie chciał tracić czasu na jakieś niepotrzebne obracanie się w jego kierunku. Obracanie się jest dla słabych. Skoro nie miał zamiaru się obracać, zaczął on po prostu trzepać skrzydłami. Powinno to utrudnić jakiekolwiek ruchy przeciwnikowi.
Offline
Lekko odepchnięty podmuchem powietrza wywołałan skrzydłami Pustego chłopak zaparł się nogami i ponownie ruszył ku niemu. Kiedy tylko zbliżył się do niego na odpowiednią odległość odciął oba skrzydła mniej więcej w połowie ich długości pozbywając się jednego z problemów.
Nie cekając na reakcję fioletowego owada odskoczył od niego. Zamierzał dowiedzieć się o nim czegś więcej.
//w walce trzymamy się swoich statystyk, co nie?
Offline
//No tak, umiejętności tak samo, chyba że ci zależy. Wtedy możemy zrobić że ja np. mogę użyć Cero a ty jakichś tam Kido
Poczuł on okropny ból w plecach i to że nie ma skrzydeł. Cóż... Takie życie. Skoczył do przodu, coby przeciwnik znowu go nie ciął, pociął lub odciął mu coś. Odwrócił się, a w kierunku Shinigami wystrzeliło około 20 kolców. Tego skurczybyk się nie spodziewał. Pusty Cezik zaś ruszył biegiem za kolcami, i w momencie w którym te wbiją się w przeciwnika, tnie go krzyżowo po klatce piersiowej. Lub jeśli przeciwnik odskoczy to ułatwi mu to sprawę i wtedy tnie go krzyżowo po klatce piersiowej.
Offline
"Kolce?" zdziwił się widząc jak Pusty wystrzeliwuje w jego kierunku masę tego tałatajstwa.
Większości udało mu się uniknąć, zaś ze dwa-trzy musiał odbić mieczem. Ostatecznie wyszedł z tego ataku z ledwie kilkoma rozdarciami na ubraniu. Lecz na tym kończyło się jego szczęście, bo Cezik przystąpił do bezpośredniego ataku z zamiarem pokrojenia Rina w kostkę.
Zdołał zablokować mieczem jedną z jego łap, jednak druga zahaczyła o jego przedramię ozdabiając je długą raną z której zaczęła sączyć się krew.
- Szlak - podsumował sytuację zmagając się z napierającym szponem i próbując nie zwracać uwagi na ból ręki.
Offline
//To jak z tymi umiejkami robimy?
Nie zamierzał zaprzestać, teraz kiedy był blisko kolce znowu wystrzeliły. Jeszcze mniejsza szansa na uniknięcie tego. Wyniszczający atak kolcami. To było. Atak ten powinien przerwać gardę przeciwnika, co da szansę Pustemu na cięcie drugim szponem po klatce piersiowej. To powinno załatwić sprawę.
Offline
//Nie pozostawiasz mi wyboru
Widząc jak Pusty przygotowuje się do kolejnego ataku kolcami Rin odskoczył w bok używając shunpo. Nie tracąc czasu na to jak zareaguje podbiegł do Modliszki atakując cięciem od dołu.
- Gadać umiesz, a ciągle powtarzasz to samo?
Offline
//Widzę że nareszcie jakiś normalny avatar. Bez urazy, oczywiście
"Shunpo, co? No nieźle. Sądziłem że trafiła mi się jakaś płotka a tu co? Całkiem nieźle. Ciekawe na co jeszcze go stać."
Cięcie Rina wyszło całkiem nieźle. Na ciele Pustego zaistniała całkiem pokaźna rana, z której zaczęła sączyć się krew. Ceasar szybko pożałował zbytniego przeceniania się. Odskoczył on w bok, jak najdalej od przeciwnika od przeciwnika, i skrzyżował swoje ostrza, żeby móc bronić się przed ewentualnymi atakami. W tym samym czasie jego odcięte skrzydła zaczęły się regenerować.
Offline
- Co? Boli? - spytał się stwora, choć wątpił by ten mu odpowiedział.
Kiedy Pusty przyjął swoją pozycję obronną Rin poprawił chwyt na rękojeści po czym ponownie natarł na niego z zamiarem wykonania szerokiego poziomego cięcia. Jednak będąc tuż przed Hollowem nie zaatakował go, a natychmiast użył shunpo by znaleźć się tuż przy jego prawym boku, gdzie zamierzał dokończyć ruch mieczem.
Offline
"Cholerny Shinigami. A ja tu liczyłem na łatwy kąsek. Widzę że twarde ziółko mi się trafiło."
Hollow nie miał szansy by się obronić przed Shunpo przeciwnika, więc na jego ciele znowu pojawiła się rana cięta. Nie mając za bardzo co poradzić na to, ciął on na ślep w prawo. To była jego jedyna nadzieja. Cóż, nadzieja matką głupich. Ślepe cięcie na prawo. A byłeś takim dumnym Hollowem. Jak nisko upadłeś, Ceasar?
Ostatnio edytowany przez Ceasar (2014-10-04 23:42:46)
Offline
Ciecie szponem było łatwym do przewidzenia atakiem ze strony Pustego. Niestety było wykonane z tak krótkiego dystansu, że jedyne co Rin zdążył zrobić to zablokować jej ostrzem katany.
Okazało się jednak, że siła modlichy była większa od jego i w konsekwencje został odrzucony pare metrów do tyłu.
- Dalej masz na mnie smaka, insekcie? - spytał stając pewniej na obu nogach i przygotowując się do dalszej walki.
Była to jednak w więkrzości gra, bo chłopak zaczynał już odczuwać zmęczenie. Miał nadzieję, że Pusty w końcu sobie odpuści.
Offline
Odskoczył on mimo wszystko kilka metrów do tyłu od Shinigami. Patrzył się on przez niego na chwilę, słuchał się jak to on do niego gada, a potem rzekł on:
- Już nie, ale chcesz to możemy jeszcze powalczyć.
Mimo wszystko dalej trzymał on gardę, nie wiadomo nigdy jak to z takimi typami bywa. Jeszcze go zaatakuje, i co wtedy będzie?
Offline
- Jakoś nie odczuwam pokusy na odłożenie broni w pobliżu przytomnego Pustego. Życie mi jeszcze miłe - odparł Rin, po czym z opóźnionym zapłonem skarcił się za to, że w ogóle gada do czegoś co z miłą chęcią widziałoby go w swoim najbliższym menu.
Nie zamieżał jednak atakować. Poczeka na ruch swojego przeciwnika. W końcu w chwili ataku będzie najbardziej odsłonięty na ewentualną ripostę ze strony modliszki.
Offline
"Ty nie atakujesz, to ja to zrobię" pomyślał sobie Pusty po czym zaczął on gromadzić reiatsu w formie kuli reiatsu przed jego paszczą. Gromadził on tak reiatsu, aż jego kula reiatsu wykonana ze zgromadzonego reiatsu była już dużą kulą reiatsu wykonaną ze zgromadzonego z reiatsu. Owa kula reiatsu miała kolor czerwonego reiatsu. Po chwili jego atak kuli reiatsu, potocznie zwany Reiatsu Cero, był już gotowym atakiem kuli reiatsu. Wtedy zaś reiatsu owe wystrzeliło w stronę Shinigami, w formie strumienia reiatsu. Szanse na uniknięcie tego ataku reiatsu przez tego marnego bez-reiatsu Shinigami. Ceasar zaś, chwilę przed wystrzeleniem kuli reiatsu w formie promienia reiatsu powiedział:
- Cero
Offline
Zauważywszy jak Pusty zaczyna przygotowywać cero Rin przygotował. Już kiedyś widział, co też to "cudo" potrafi i nie zamierzał doświadczyć tego na własnej skórze. Kiedy tylko usłyszał znane sobie słowo "cero" użył shunpo by odskoczyć przed atakiem. Źle jednak ocenił szybkość wiązki i dorobił się pokaźnego oparzenia na i tak już rannej ręce.
W tej chwili zignorował to jednak i używając szybkich kroków zbliżył się do Ceasara na taką odległość, że bez większych problemów mógł mu przyłożyć broń do gardła.
- Jeden niewłaściwy ruch i tracisz głowę. Jasne!? - spytał z naciskiem wypatrując wszelkich oznak jakichkolwiek kombinacji ze strony modlichy.
Offline
//Gomen za jakość, bezwen mnie dorwał. Taki... wiosenny bezwen//
Dalej nie miał zamiaru nic mówić, nawet jak mu przyłożyli ostrze do gardła. Kamienna, pusta twarz. To jest to. Kamienna twarz, a może maska, cokolwiek by się nie działo. Zaczął się on tylko rozglądać za tym jak by tu obejść jakoś katanę Shinigami. Ale cóż teraz mu pozostało, jak nie zdać się na łaskę Shinigami?
Offline