Bleach Przebudzenie

Rzuciła mu lekko wystraszone spojrzenie ale po chwili uśmiechnęła się niepewnie. Ścisnęła jego dłoń i pokręciła głową.
- Popadam w lekką paranoję...
Nieco wstyd było jej się do tego przyznać. Jako samotniczka nie miała doświadczenia w kontaktach międzyludzkich i łatwo było jej palnąć jakąś głupotę.

Ayame wsunęła swoje ciastko i otarła usta serwetką gdy skończyła. Przywołała ponownie kelnera. Ten trzymając w ręku notesik podał go Bounto. Kimura przyjrzała mu się dokładnie i uniosła brwi w niemym zdziwieniu.
-Pogratuluj Szefowi. Dziś przeszedł sam siebie. Przekaż mu, że niedługo znowu zajrzę i pomogę mu załatwić tą sprawę.
Powiedziała podpisując kwitek. Po tym kelner odsunął jej krzesło gdy się podnosiła.
-Więc mały spacerek, na lepsze trawienie Patariko.
Powiedziała mrugając do niego porozumiewawczo. Już doskonale wiedziała o co się martwił. Kelner przyniósł jej czarny płaszcz, który zostawiła tu ostatnio. Ta zarzuciła go na siebie i zawiązała. Gdy poruszała się, wtedy wzdymał się i powiewał za nią, upewniając niedoinformowanych o jej wampirzych skłonnościach. Ruszyła do wyjścia.

A Ona przystanęła. Spojrzała na niego poważnie a potem zamrugała kilkakrotnie.
-Wiesz... Asu na pewno się ucieszy z tak wysokiego napiwku... Bo jakbyś nie wiedział to uregulowałam już rachunek...
Znajomości... Wszędzie znajomości. Dziewczyna wyszła na zewnątrz. Nie martwiąc się o nic kompletnie wypuściła Shiro z torby i poprosiła by się zmienił.
-Jest pewien urokliwy Las... Ale trzeba ta dotrzeć konno. No przynajmniej ja. Wy, Shinigami macie swoje sposoby...
Uśmiechnęła się i jednym ruchem usadowiła na grzbiecie zwierzęcia. Pozostawiła Patariemu wybór. Albo jedzie z nią, albo dyma na swoich skrzydłach... No ewentualnie innym swoim magicznym sposobem.

Dziewczyna skinęła głową. Dopóki jechali jeszcze przez ogród ściągała tak wodze by Shiro nie przeleciał przez niego w ciągu kilku sekund. Lubiła cieszyć się tą zielenią. Przy okazji pozdrowiła jeszcze parę osób. W tym jednego Shinigami. Gdy wyjechali poza bramę dziewczyna pozostawiła zwierzęciu pełne pole do popisu.
-Proszę bardzo Shiro, pokaż co umiesz.
Koń rozpędził się to maksimum i zniknął w niebieskim świetle. Ayame chyba nie musiała przypominać Patariko, że ma się mocno trzymać, nie?